13 października 2008

Przylgnięcie

Ja tak na szybko. Bo chyba głupota mi uszami wychodzi i nic się na to poradzić nie da. Wczorajszy dzień - niby sprawa załatwiona, ale dziś widzę, że nie. Nie wiem co lepsze: zostawić tak jak jest i udawać, że wszystko gra, czy wyjaśnić, rozgryźć, rozpracować i znów dostać w dupę. I tak źle i tak niedobrze. Już słyszę jak wszyscy wokół mówią: miałaś bla, bla, bla, więc bla, bla, bla, a wogóle to bla, bla, bla i po Ci to?? I jeszcze mogą dodać: A nie mówiłam/łem? I mają rację, przecież wiem. A w środku coś mi płacze, czyżby przylgnięcie?

1 komentarz:

Diu pisze...

A cóż panienka mi mówiła regularnie przez trzy lata z hakiem?
Ha?
Jedyne, co działa, to odwrócić się na pięcie i spadać, taka prawda, choć długo nie chciałam tego przyjąć do wiadomości.

A poza tym - carpe diem;)