17 czerwca 2008

W niedzielę spotkałam się z moim niedoszłym byłym. Wróciły wszystkie wspomnienia, te dobre i co gorsza te złe również. Przez długi czas nawet nie próbował mnie tknąć, ale jak już to zrobił obudził śpiące od dawna instynkty - pożądanie wybuchło na nowo. Każdy dotyk, każde słowo, chłonęłam jak gąbka, wiedząc, że on wróci do swojej lali, ja zaś jak zawsze pozostanę sama. Zdanie "Było nam razem zajebiście jak z nikim innym, ale nie możemy być razem" wbiło się znowu setkami ostrych igiełek w serce i tam zostało, wywołując przy okazji świeczki w oczach.
A dziś? Impreza z nowymi znajomymi, twarze tak mi nieobce, stare znajomości w majakach. A ten, który mi się podoba... łapał być może moje spojrzenie, może nie - może tylko sobie to wymyśliłam, żeby było łatwiej...

Brak komentarzy: